fbpx
Przejdź do treści

ALCOBAÇA – PERŁA PORTUGALSKIEGO GOTYKU


Fot. Papayagentphoto

Dawno temu, kiedy na Półwyspie Iberyjskim wrzało, król, co koronę przyjął z własnej ręki, złożył pewną obietnicę, a słowny był niebywale. Alfons I Zdobywca, przed atakiem na mury Maurów w Santarém, przyrzekł Cystersom, że, w razie zwycięstwa, daruje im ziemię aż po ocean.

Po wielkim triumfie, król nie złamał słowa. W swoim działaniu nie był bezinteresowny, pragnął wzmocnienia pozycji w oczach papieża i całej Europy.

Cystersi w Portugalii


Fot. Papayagentphoto

Warto zaznaczyć, że wielka przyjaźń między królem Alfonsem I Zdobywcą a wielkim Cystersem – św. Bernardem z Clairvaux była kluczowa dla zatwierdzenia przez papieża Aleksandra III, w 1179 roku, istnienia państwa portugalskiego.

I tak Cystersi z Alcobaçy otrzymali ponad 44 tysiące zielonych hektarów. Rozmodleni i pracowici bracia błyskawicznie zagospodarowali żyzne połacie. W zaledwie kilka zdrowasiek ziemia zarumieniła się od jabłoni, dziś właśnie stąd pochodzą najlepsze jabłka w Portugalii – maçã de Alcobaça, obrosła winem i oliwkami.

Najpiękniej rozkwitł jednak gotyk – surowa i monumentalna świątynia Matki Boskiej z Alcobaçy, która dziś jest pierwszym i najważniejszym przykładem tego stylu w Portugalii. Z czasem, jej nawa obrosła krużgankami. By nie uschła, mnisi przeciągnęli, pod kompleksem rzekę. I tak, pod płaszczem klauzury, łowili ryby prosto z zakonnej kuchni. Codzienną modlitwę obficie osładzali ogromem doces conventuais. W klasztornej bibliotece kiełkowały wielkie idee, które zmieniły bieg historii.

Romeo i Julia w Portugalii

Mówiąc o Alcobaçie nie można zapomnieć o historii grobów aż po miłość, czyli tragicznej historii najsłynniejszych portugalskich kochanków – króla Pedro I i Inês de Castro.


Grobowiec D.Pedro, fot. Papayagentphoto

Grób aż po miłość

Już jako ośmiolatek sprawił, iż luba zmysły postradała. Związek anulowany, pozostał nieskonsumowany, wszak do pełnoletniości czasów średnich brakowało im jeszcze czterech lat. Ojciec ściągnął mu inną, ale, że urodą z nóg go nie zwaliła, Pedro krążył wzrokiem po bokach, aż wskoczył na TĄ Jedyną. Złotowłosa Inês opętała mu warkoczem serce. Nocami, na koniu na wspak podbitym, polował na jej łono. Rozkręcił zbyt zmysły i, po śmierci feralnej małżonki oficjalnej, zażądał ślubu z grzesznicą. Zamówił już dom weselny i kapelę, wziął kredyt na obrączki, ale gniew ojca podciął gardło kochanicy. Przepadła rezerwacja. Gołąb z listą prezentów padł.

Jak objął tron, wywlókł ją z trumny. By zwłoka dłużej zwłoki nie cierpiała, ukoronował jej piękno. Oprawcy wyrwał serce – nie zając, nie uciekło. Teraz oboje czekają na koniec świata, by dopełnić tego, co zostało im odebrane.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *