fbpx
Przejdź do treści

POMNIK ODKRYWCÓW GEOGRAFICZNYCH

Za czym kolejka ta stała?

Kiedy Niemcy forsowali front francuski, Lizbona szykowała się do wielkiej propagandowej konkwisty. Exposição do Mundo Português, czyli Wystawa Świata Portugalskiego, miała uczcić osiemsetną rocznicę powstania państwa i trzechsetną zrzucenia panowania hiszpańskiego. Wydarzenie ku pokrzepieniu serc było przedsięwzięciem zakrojonym na ogromną skalę. Doskonale współgrało z intensywnym programem zmian pod auspicjami niezawodnego ministra robót publicznych i komunikacji, prezydenta Lizbony i serdecznego przyjaciela Salazara – Duarte Pacheco. Zakup biletu był doskonałym pretekstem do skorzystania z nowo otwartej drogi panoramicznej, która łączyła stolicę z wybrzeżem.


Exposição do Mundo Português, czyli Wystawa Świata Portugalskiego 1940, Fonte: https://www.dn.pt/)

Wystawa Świata Portugalskiego (1940)

Wybór lokalizacji nie był przypadkowy. Dzielnica portowa Belém to suma wszelkich wspaniałości i wspomnienie czasów, kiedy to grupa brodaczy o wielkim ego dokonała zamachu na istniejący porządek geograficzny. Prace związane z przygotowaniem wystawy trwały ponad dwa lata, angażując w kulminacyjnym momencie ponad pięć tysięcy robotników. Przygotowania wiązały się niestety ze zniszczeniem części starej zabudowy dzielnicy Belém.

Kiedy na frontach zawrzało, roboty wstrzymano, ale tylko na miesiąc.

Podczas II Wojny Światowej Portugalia pozostała bowiem neutralna. W dyplomatycznym tańcu umizgów, w tę i we w tę, byle nie za bardzo, pod rękę z aliantem, ślepnąc od blasku niemieckiego złota, zdezorientowane społeczeństwo szukało pewników. W oparach kawiarnianego kosmopolityzmu żyło i piło się na podsłuchu. Pewna niepewność ciążyła bardziej niż wolfram. By zwiększyć retencję należało podnieść morale. Salazar za wszelką cenę chciał zapewnić naród, jak dobrym jest gospodarzem.

Otwarta w czerwcu 1940 roku Wystawa Świata Portugalskiego trwała niemalże sześć miesięcy. Zwiedziło ją prawie trzy miliony gości, w zdecydowanej większości krajowych nie zagranicznych. Nie zabrakło jednak nobliwych wyjątków. Sam książe Kentu spacerował po labiryncie historii o powstaniu Portugalii, jej poszukiwaniu nowych światów dla świata,  Hiszpanach na tronie i ich braku oraz niewątpliwych urokach Nowego Państwa. Jego przewodnikiem był bankier Ricardo do Espírito Santo, , który dumnie okrasił wspólną wizytę odpowiednią dawką kolonialnego folkloru.

Pomnik Odkrywców Geograficznych


W 1940 roku architekt Cottinelli Telmo wraz z rzeźbiarzem Leopoldo de Almeida osiągnęli zenit narodowej chwały i zacumowali go w lizbońskim porcie. Henryk Żeglarz wraz z grupą 32 towarzyszy, wśród których znalazł się sam Vasco da Gama, Ferdynand Magellan, św. Franciszek Ksawery i królowa Filipa Lancaster. Bohaterzy zamarli w dumnym bezruchu. Każdy Portugalczyk wiedział doskonale za czym ta kolejka stała. Monumentalna acz delikatna konstrukcja z żelaza, cementu i tynku gipsowego została zdemontowana w 1958 roku. Solidny pomnik, z betonu i kalcytu, powstał ponownie w 1960 roku, w pięćsetlecie śmierci Henryka Żeglarza. Załoga pozostała jednak bez zmian.  Stoją tak to dziś. Toną w powidokach imperium. 

Jak można się domyślić, ze względu na jego ściśle propagandowy kontekst historyczny, nie wszyscy patrzą na pomnik przychylnym okiem. A jaki jest, każdy widzi.

Lizbona. Miasto Światła w cieniu wojny 1939-1945

Portugalia była jednym z kilku państw europejskich, które nie wzięły bezpośredniego udziału w II wojnie światowej. Ale oficjalna neutralność nie oznaczała, że kraj odseparował się całkowicie od wydarzeń, które w latach 1939–1945 wstrząsały kontynentem. Książka Neilla Lochery doskonale przedstawia nam historię II wojny światowej z perspektywy portugalskiej.

Szukasz przewodnika po Lizbonie?

Napisz do mnie!

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *