fbpx
Przejdź do treści

Święty Antoni z Lizbony

O co chodzi z tymi łańcuchami?

Lizbona stroi się dla Antka. W tym roku będzie się działo!
 

Święty Antoni

Choć wielu próbuje go sobie przyWłoszczyć, święty Antoni Portugalczykiem był! Nie każdy zna pełną hagiografię biura rzeczy znalezionych na amen. Fernando de Bulhões urodził się w 1195 roku w Lizbonie. Tam, gdzie kiedyś stał jego dom, stulecia później, został wybudowany kościół pod jego wezwaniem. Do dziś możemy odwiedzać miejsce jego urodzenia, które przetrwało tragiczne w skutkach trzęsienie ziemi.


Zanim zawiązał franciszkańskie węzły, Fernando wstąpił do Zakonu Kanoników Regularnych Świętego Augustyna. Codzienne lektury przerywała mu tutaj rodzina, która miała wobec pierworodnego nieco inne plany. Pokorny, acz pewien swojej decyzji spakował habit w walizkę i przeniósł się do Coimbry. Nie wiedział jak wielka zmiana dokona się tutaj za sprawą pięciu braci mniejszych, którzy, za głosem samego św. Franciszka, popłynęli do Maroka głosić Ewangelię. Ich misja zakończyła się tragicznie. Poruszony ich śmiercią Fernando zmienił zakon i stał się Antonim. Co więcej, postanowił ruszyć ich szlakiem. Palec boski zakręcił jego los tam i… nie do końca z powrotem. Antoni dopłynął do Afryki, ale ciężko zachorował. Chciał wrócić do domu, ale wylądował we Włoszech. Tam czynił cuda.
 

Święty od serc


W czerwcu Lizbona zaplata kolorowe warkocze i stroi się w pstrą prowizorkę. Miejskie szaleństwo osiąga swój zenit w nocy z 12 na 13 czerwca (13 VI 1231 r. to data śmierci patrona Lizbony).
 
Święty w Lizbonie swata i nie tylko. Jego obchody mają bogatą tradycję, o której chętnie opowiem na żywo. Śluby pod auspicjami patrona, procesje religijne, huczne uliczne marsze, trony św. Antoniego , pachnąca bazylią poezja i tańce wokół grilla z sardynkami, w rytm muzyki pimby.
Od 2003 roku sardynki zyskały inny, niezwykle kreatywny wymiar. Co roku, przed rozpoczęciem Festas de Santo António organizowany jest konkurs na sardinhas reprezentujące obchody.
 

Nic tylko przyjeżdżać!


 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobne posty