fbpx
Przejdź do treści

PORTUGALSKA HERBATA

Dawno temu w herbacie

,,I po co, po co nam żyć, kiedy nie będzie, nie będzie nam wolno już pić herbatki, herbatki…”
 
Dzierżąc wierną plujkę w dłoni, w rytm fusiastego hymnu Kabaretu Starszych Panów, tak rzadko zastanawiamy się nad jej historią.
 

O tym, co mu spadło

Niemalże pięć tysięcy lat temu mityczny Cesarz Shennong, co ze względów zdrowotnych pijał ino wrzątek, usiadł pod herbacianym krzewem i…mu spadło. Inna wersja legendy czyni z Shennonga boga o kryształowych wnętrznościach, którymi badał właściwości wszelkiej zieleniny, aż raz struł się na amen i tylko błogosławione liście herbaty były w stanie uśmierzyć jego demoniczne bóle.
 
Tym samym, bóstwo na fusach, zaparzyło sobie miejsce w panteonie. Są tacy, co przypisują odkrycie herbaty Bodhidharmie, mnichowi buddyjskiemu, który podczas wielogodzinnych medytacji zasnął. Aby się ukarać, mnich odciął sobie powieki i cisnął nimi o ziemie. W tym miejscu wyrósł krzew, a po spożyciu jego liści, pobudzony Bodhidharma, już nigdy nie śmiał uciąć sobie buddyjskiego komara.
 
Mimo tego, że w Chinach herbata pijana już była już od tysięcy lat, pierwsze historyczne wzmianki o niej pojawiły się dopiero w III w.n.e. .
 
Przez lata była świętością. By stać się mistrzem tego naparu, trzeba było nie lada pary. Dopiero w IX wieku, za sprawą sprytnego mnicha Dengyo Daishi, zimozielone listki przepłynęły do Japonii, gdzie obrosły iście mistyczną aurą.
Musiały minąć dalsze stulecia, by aromatyczna używka zawitała w Europie.
 

Herbata na Azorach

W XVI wieku portugalska śmietanka handlu i kleru po raz pierwszy wpadła na chińską herbatkę do cesarza. Ochom i achom nie było końca! Wszyscy skandowali Ave Camellia sinensis!
 

Wyspa św. Michała

Herbata na azorskiej wyspie Świętego Michała zaczęła być uprawiana w 1820 roku. Herbaciane krzaki trafiły na wyspę z Brazylii. Z Azji do Ameryki Południowej przedostały się za sprawą portugalskiego króla Jana VI, który, otrzymał je wcześniej od chińskiego cesarza i zawinął, wraz z całą resztą manatków, kiedy, w strachu przed napoleońską inwazją, portugalska stolica przeniosła się z Lizbony do Rio de Janeiro.
W drugiej połowie XIX wieku produkcja herbaty na 300 ha na wyspach sięgnęła 250 ton!
 
I Wojna Światowa negatywnie wpłynęła na jej uprawę. W 1966 roku z 14 fabryk pozostało 5. Dziś ostały się tylko dwie – Porto Formoso i Gorreana.
 

Fabryka herbaty Gorreana (1883)

Gorreana to najstarsza w Europie plantacja herbaty. Jej w pełni ekologiczne liście porastają ponad 32 rodzinnych hektarów i pieszczą podniebienie od 1883 roku. Nie lada zbiory roczne sięgają nawet 33 ton.
Herbatę zbiera się od marca do października. Azorskie krzaczki są niezwykle tolerancyjne, zarówno zielone, czarne, jak i białe herbaty pochodzą od jednej matki-krzewki.
 
W przypadku zielonej herbaty liście poddawane są sterylizacji parą wodną by zatrzymać proces fermentacji i zachować kolor, natomiast listki na herbatę czarną przechodzą pełen proces fermentacji, a następnie suszenia.
 

Herbaciane typy:

  • Czarna herbata ORANGE PEKOE – crème de la crème, z pierwszych i drugich liści oraz pąków kwiatowych. Napój o złotej barwie i magicznych właściwościach;
  • Czarna herbata PEKOE – aromatyczny gatunek, który jest otrzymywany z drugich i trzecich słabo poskręcanych liści;
  • Czarna herbata FOLHA QUEBRADA – bardzo delikatna herbata, otrzymywana z trzecich, mocno poskręcanych liści.
Odwiedzając fabrykę Gorreana poznamy tajniki produkcji mitycznego trunku i uraczymy się nim, za friko, ile wleje! Nic tak nie smakuje jak spacer w deszczu po polu herbacianym!
 
Więcej informacji na temat wizyty w Fabryce herbaty Gorreana : https://gorreana.pt/en/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobne posty