Moje pierwsze kroki w Lizbonie były nieporadne – budynki zlewały się w jeden, ulice były takie, jak w innych miastach Europy, a knajpy nie robiły na mnie wrażenia. Na szczęście potem pojawiła się Kaja – i nagle całe miasto zyskało wyjątkowy koloryt, budynki miały swoje historie, a mijane restauracje i bary specyficzny klimat. Kaja opowiada w sposób ciekawy, nie zanudza datami, ale odmalowuje tło historyczne, co dodaje oglądanym miejscom autentyczności i charakteru. Jej polecenia kulinarne i muzyczne są zawsze strzałami w dziesiątkę, a pokazanie miasta od tej mniej turystycznej strony sprawia, że człowiek nabiera apetytu na więcej i więcej 🙂 jeśli jeszcze kiedyś wrócę do Lizbony, to na pewno znów skorzystam z pomocy Kai – jest w tym najlepsza!